Chcielibyśmy poznać, kim jesteś?




Studium Języków Obcych oczami studentów uczelni wyższej.

BLOG

Studium Języków Obcych czy Centrum Języków Obcych – pod obiema tymi nazwami kryje się ten sam twór, przez wielu studentów uznawany za zło konieczne: lektoraty. Wszak nauka języka obcego – i nie ma tu większego znaczenia, czy mówimy o angielskim, hiszpańskim, francuskim, niemieckim, czy jakimkolwiek bardziej egzotycznym języku – nie jest priorytetem dla większości studentów szkół wyższych, akademii i uniwersytetów. Ich czas i uwaga zaprzątnięte są przedmiotami związanymi z ich wymarzonym kierunkiem studiów, konkretnymi, zawodowymi planami lub zainteresowaniami…

A języki obce zawsze spychane są na dalszy plan. Bardzo często studenci nie widzą sensu w powtarzaniu po raz setny tych samych ćwiczeń gramatycznych, nie rozumieją, po co mieliby znowu uzupełniać luki właściwą formą czasownika lub ponownie pisać esej na temat, który ich zupełnie nie interesuje. Smutne jest też to, że bardzo wielu lektorów nie potrafi odnieść się do tego ze zrozumieniem i idąc po linii najmniejszego oporu, oskarża studentów o lenistwo, brak motywacji lub głupotę i brak myślenia o przyszłości (bo przecież języki obce są bardzo ważne!).

Moim zdaniem jest to dość skomplikowany problem, który jednak ma proste rozwiązanie. Ale jak zawsze w takich przypadkach – wprowadzenie go w życie może być trudniejsze, niż się nam wydaje. Potrzeba bowiem zmiany nastawienia u obu stron.

Z jednej strony studenci mają rację, chcąc skupić się na przedmiotach, które uważają za ważne dla swojej zawodowej przyszłości. Przecież przyszły programista chce dowiedzieć się jak najwięcej na temat języków programowania lub struktur baz danych, a młody psycholog na temat teorii osobowości czy rozwoju mózgu dzieci w wieku przedszkolnym. Skoro zaś przez całą dotychczasową ścieżkę edukacji – od przedszkola po szkołę średnią – nie tylko nie zostali „zarażeni” fascynacją językami obcymi, a wręcz wielu z nich było skutecznie i konsekwentnie zrażanych do nauki… czy możemy się zatem dziwić, że teraz robią wszystko, żeby wypisać się z lektoratu?

Z drugiej strony, czy można dziwić się frustracji lektorów, którzy od wielu lat spotykają się z obojętnością studentów i są traktowani przez nich jak zło konieczne?

Co w takim razie możemy zrobić? Jako nauczyciel języka angielskiego z prawie dwudziestoletnim stażem, z czego ponad połowę przepracowałam jako pracownik Studium Języków Obcych i Centrum Języków Obcych na dwóch warszawskich prestiżowych uczelniach, mogę powiedzieć z absolutną pewnością: musimy zrozumieć potrzeby studentów na szybko zmieniającym się rynku pracy i musimy wyjść im naprzeciw. Jednocześnie powinniśmy zainwestować nieco czasu i energii w znalezienie bardziej atrakcyjnych i nowoczesnych materiałów oraz metod nauczania. Mówiąc krótko, studenci muszą zacząć widzieć w nas wsparcie, a nie dopust boży.

Nie jest to wcale bardzo trudne zadanie, lecz wymaga znalezienia w sobie odrobiny empatii dla studentów, a także ciekawości, by rozejrzeć się dokoła siebie, wyściubić nos z przytulnej uczelni i zobaczyć, że zarówno rynek pracy, jak i wymagania, jakie stawiane są absolwentom, bardzo się zmieniły w ostatnich kilku latach. Przede wszystkim bierna znajomość słówek i gramatyki zupełnie już nie wystarcza. Nie wystarczają też znajomość poprawnej brytyjskiej wymowy czy sztywne ramy gramatyczne, które nadal pokutują w wielu podręcznikach. Pracodawcy oczekują, że absolwenci szkół wyższych będą nie tylko kompetentni językowo, ale przede wszystkim komunikacyjnie i międzykulturowo; że będą w stanie poprowadzić negocjacje z przedstawicielami innych kultur i obszarów językowych, a jednocześnie przygotować prezentacje i wygłosić je w sposób interesujący i atrakcyjny dla odbiorców. Są to umiejętności, które z jednej strony mocno wykraczają poza schematyczne ramy sylabusa kursu językowego, z drugiej jednak można je bardzo łatwo i naturalnie do tego sylabusa dodać. Wszak nauka języka obcego to nic więcej jak nauka kompetencji komunikacyjnych. Kiedy uczymy studentów słówek czy gramatyki, łatwo jest przekazać tę wiedzę w kontekście kulturowym czy poprzez kształcenie miękkich umiejętności komunikacyjnych. Jednocześnie na rynku dostępnych jest mnóstwo materiałów do słuchania i oglądania, które nagrane są nie w poprawnej odmianie brytyjskiego angielskiego, ale przez osoby, które są specjalistami w swoich dziedzinach, lecz posługują się różnymi odmianami angielskiego.

Najlepszym przykładem jest tu platforma TED.com, gdzie możemy znaleźć wykłady specjalistów z całego świata poświęcone bardzo różnorodnej tematyce – od nauk ścisłych przez nauki humanistyczne aż po wykłady o problemach i akcjach społecznych, a także wykłady inspirujące i prowokujące do myślenia. Wszystkie są prowadzone po angielsku, ale bardzo często przez osoby, dla których jest to drugi język, mówią więc one z nieco innym akcentem, mają inną wymowę czy składnię. Dzięki temu studenci nie tylko mogą posłuchać o najnowszych teoriach czy odkryciach z dziedzin, które ich interesują, lecz także przyzwyczaić się do różnorodnych odmian angielskiego. Ponadto, jeśli ktoś nie czuje się na razie dość kompetentny, by samodzielnie przygotować zajęcia na podstawie wykładów TED czy innych prelekcji, vlogów bądź materiałów wideo, są już na rynku dostępne podręczniki właśnie w ten sposób skonstruowane, jak choćby seria Keynote wydawnictwa National Geographic Learning.

Jeżeli my, jako lektorzy, zadamy sobie odrobinę trudu, żeby poznać naszych studentów, i jednocześnie damy sobie nieco swobody, żeby zejść z wydeptanej ścieżki: „gramatyka, słówka, testy”, może uda się nam ich przekonać, że lektoraty na uczelni stanowią dla nich niepowtarzalną szansę nauczenia się czegoś znacznie więcej niż tylko dodatkowego języka obcego. Jeżeli wpleciemy do naszych zajęć – a przecież to naprawdę niewiele nas kosztuje – tematy związane nie tylko z ich przyszłą pracą, lecz także z ich zainteresowaniami, jeżeli zamiast wymagania „wykucia” słówek damy studentom warsztat pracy komunikacyjnej, dzięki któremu będą mogli potem poradzić sobie w każdej prawie sytuacji w pracy i w życiu prywatnym, może wreszcie zaczną widzieć w nas wartość dodaną, a nie zło konieczne.

Studenci powinni widzieć, że umiejętności zdobywane podczas lektoratów z języka obcego daleko wykraczają poza sztywne ramy nauki języka. Studium Języków Obcych powinno stać się miejscem, gdzie studenci zdobędą umiejętności miękkie, jakich nie zapewni im żaden inny kurs ani przedmiot z ich ścieżki specjalizacyjnej. Po takim lektoracie student będzie miał pewność, że poradzi sobie nie tylko w rozmowie o swoim hobby, ale też podczas negocjacji z klientem z innego kraju czy z prezentacją po angielsku przygotowaną z myślą o szefie z Australii albo z Chin.

Odwiedź stronę Szkoły Językowej Uniwersytetu SWPS – kliknij.

Przejdź do międzynarodowej strony kursu Keynote – kliknij.