Chcielibyśmy poznać, kim jesteś?




Nauczyciel – najważniejszy zawód świata.

BLOG

Uwielbiam konferencje, na których mam okazję spotkać się z wykładowcami – lektorami uczącymi języków na uczelniach. Głównie dlatego, że dzięki tym spotkaniom wychodzę podbudowany. Jesteście fantastyczni! Mówię to, biorąc pod uwagę tych, których spotkałem. To oczywiste. Ale powtarzam też z pełną świadomością, że nauczyciel to najważniejszy zawód świata. Warto sobie o tym od czasu do czasu przypomnieć. Głównie po to, by lepiej motywować się do działania. I by przy okazji budować silną markę, która będzie ważna dla naszych studentów, dla naszych pracodawców i dla nas samych. Budowę i szukanie marki warto zacząć od trzech pytań, a odpowiedzi na nie często sobie przypominać.

Dlaczego robię to, co robię?

Niby proste pytanie. Jednak warto przez chwilę nad nim się zastanowić. Zwłaszcza, jeśli jedyne odpowiedzi, jakie nam przychodzą do głowy, to: bo muszę, bo mi za to płacą. Oczywiście nie ma nic złego w gratyfikacji finansowej za wykonywaną pracę. Jednak jak się okazuje, poza tradycyjnie postrzeganą motywacją – przez pryzmat kija i marchewki – warto poszukać motywacji wewnętrznej. Tej, która kryje się właśnie za pytaniem: dlaczego robię to, co robię. Świetnie o tym mówi Dan Pink w swojej książce Drive i w wykładzie, który znajdziesz na TED.com. Warto go obejrzeć, zatrzymać się nad tym pytaniem o sens swojego działania. Warto też podyskutować o tym ze studentami. 

Jak robię to, co robię?

To kolejne ważne pytanie. Podobne stawia Simon Sinek w jednym z popularniejszych TED talków. Jak robię to, co robię jest pochodną pytania dlaczego to robię! Jak odnosi się do metod, narzędzi, ale też do wartości. Jeśli nauczam nowocześnie, niesztampowo, ale z wykorzystaniem najlepszych tradycyjnych i sprawdzonych metodyk, to właśnie… tak to robię.

Co robię?

Tu odpowiedź jest oczywista. Pozornie. Przecież uczę! Ale tak naprawdę robisz coś znacznie więcej i musisz sobie zdać z tego sprawę. Ucząc angielskiego, szlifujesz kompetencje swoich studentów. Uczysz ich myśleć, wskazujesz ważne idee. A może też sam się uczysz? Każdego dnia czegoś nowego. Piękne w tym zawodzie jest to, co niektórych boli, czyli nieustające doskonalenie się. Jednak spójrz na to jak na błogosławieństwo. To, co robisz, wiąże się też z nową rolą nauczyciela (nie tylko zresztą akademickiego).

Nowe czasy, nowa rola

Rozmawiałem kiedyś z profesorem Baumanem, który powiedział, że za czasów jego młodości problemem było dojście do wiedzy. Teraz problemem nie jest jej dostępność, ale jej ogrom. I często nieumiejętność weryfikowania. Dlatego tak ważny staje się nauczyciel, który już nie musi być tylko „encyklopedią”, ale człowiekiem, który uczy myśleć. I weryfikować tezy. Nawet (a może szczególnie) w obszarze humanistyki. Nauczyciel już nie jest marką typu „mędrzec”, czyli typem Ateny – która stoi na straży reguł gry. Źródłem jego potęgi nie musi być już wiedza, którą chętnie przekazuje innym. To już nie ktoś, kto stoi na straży zasad i status quo, nie ktoś, kto mówi: wszystko pozostanie na swoim miejscu, to nie surowy władca – to raczej otwarty towarzysz.

Marka towarzysz, marka stwórca

Woli pozostawać w cieniu rzeczy, które tworzy, niż stać w blasku jupiterów. Dla niego liczy się uczeń, drugi człowiek. Ten typ marki to skromny, pomocny zwykły człowiek, który woli pozostać w drugim szeregu, by bohater mógł zbierać owoce sławy. Przykładem jest IKEA, która z tylnego siedzenia mówi: „ty tu urządzisz”. Przykładem może być wielu wspaniałych nauczycieli, których spotykam, którzy dają wszystkie narzędzia i cieszą się, że studenci z nich korzystają. Ktoś, kto wskazuje idee warte rozpatrzenia, jak TED. To też marka, która nie boi się obecności w mediach społecznościowych.

Nauczyciel akademicki w mediach społecznościowych

Jeden z moich znajomych, który jest wykładowcą Uniwersytetu SWPS i naucza filozofii w liceum, prowadzi część swoich zajęć, wykorzystując Snapchat, czyli bardzo popularną wśród młodych ludzi z pokolenia Z aplikację. Inny mój znajomy, nauczyciel, wykładowca i zapalony podróżnik prowadzi blog, na którym inspiruje nie tylko do nauki angielskiego, ale też motywuje do działania. Sam o sobie mówi: Epic English Teacher. To oczywiście tylko przykłady. Silne marki, które są świadome, ale reprezentują zaledwie ułamek tego, kim może być dziś wykładowca. Także w mediach  społecznościowych.

Marki (również te osobiste) komunikują – czy tego chcą, czy nie chcą. Warto więc zastanowić się, czy i jak komunikować w mediach społecznościowych. Część wykładowców, których znam, decyduje się na tworzenie blogów – o różnej tematyce. Traktują je jako przedłużenie swojej działalności edukacyjnej, a także jako narzędzie realizacji i ekspresji. Podobnie jest z mediami społecznościowymi. Decyzję o tym, gdzie i jak „tworzyć swoją markę”, pozostawiam Tobie. Podobnie jak decyzję, czy w ogóle o niej chcesz myśleć. Pamiętaj jednak, że marka osobista tworzy się, czy tego chcemy, czy nie – ponieważ tworzy się w oczach obserwatora. To proces ciągły, który często przebiega na poziomie nieuświadomionym, bo przecież różne sygnały można różnie odbierać. Marka tworzy się w oczach obserwatora już w pierwszych sekundach poznania drugiego człowieka. Twoi studenci tworzą marki w Twoich oczach. Ty również jesteś poddawany ocenie.

Jeśli masz profil na Facebooku czy Instagramie, to koniecznie zdecyduj o jego prywatności i ustaw wszystko tak, aby mieć nad nim kontrolę. Moje treści publiczne są dostępne dla wszystkich, ale mam zasadę, że ze studentami „zaprzyjaźniam się” dopiero po skończonym procesie edukacji i to tylko wtedy, gdy oni tego chcą. Taki jest mój wybór, ale wiem, że różne są preferencje. Warto jednak mieć świadomość, że im młodsi studenci, tym większa ich biegłość w internecie i kto wie, czy nie odwiedzą Twojego profilu.

Skąd na to brać czas? Jasne, że prowadzenie bloga czy świadome budowanie marki z wykorzystaniem narzędzi internetowych zabiera czas. Czas, który może jest potrzebny do czegoś innego. Może jednak świadome tworzenie swojego wizerunku i na przykład pisanie bloga czy stworzenie kanału na YouTubie Ci się spodoba? Może kiedyś wystąpisz na lokalnie organizowanym TEDx i wtedy przyda się doświadczenie w świadomym szukaniu tematów? Kto wie? Jeśli się zdecydujesz, pamiętaj, że:

  • zawsze możesz po prostu przestać, jeśli nie będzie Ci się to podobało;
  • pisząc regularnie, piszesz coraz lepiej i szybciej;
  • masz na pewno dużo ciekawych doświadczeń, którymi możesz się podzielić.

Krótki przewodnik, jak zabrać się za blogowanie, znajdziesz tutaj.

 

Najprostszą receptą na tworzenie dobrej marki wykładowcy jest po prostu powrót do źródeł i zrozumienie swojej roli przewodnika, towarzysza. Kogoś, kto stoi z boku i podobnie jak marka Red Bull – stwarza swoich bohaterów. Proces tworzenia czy porządkowania swojej marki warto zacząć od zadania sobie pytań:

  • Dlaczego robię to, co robię?
  • Jakie są moje wartości i jak te wartości realizuję w praktyce?
  • Jak działam i z jakimi markami wchodzę w interakcje – tu kluczowe jest to, z jakich podręczników uczysz, jakimi przykładami się posługujesz, jaką komunikacją nasiąkasz.

O pytaniu – dlaczego robię to, co robię, już pisałem. Warto poza oczywistymi odpowiedziami (bo to mój zawód, bo „muszę”, bo tak zarabiam) pomyśleć o wewnętrznych motywacjach. No i warto się też zastanowić nad wartościami, którymi się kierujemy w działaniu (nie tylko deklaratywnie). Proponuję Ci też bardzo prosty test, na który trafiłem dzięki świetnemu wystąpieniu Shawna Achora na TED.com. To test, który bada Twoje najważniejsze i najmocniejsze kompetencje. Na stronie www.viacharacter.org znajdziesz test, który możesz wykonać po polsku lub po angielsku. To dobrze wystandaryzowany test psychometryczny. Dzięki niemu odkryjesz swoje najmocniejsze cechy, które potem warto wykorzystać w działaniu. Możesz też polecić ten test studentom, a potem koniecznie wspólnie obejrzyjcie wykład Shawna Achora na TED.com.

Często, kiedy uczę nauczycieli (na przykład na zajęciach w Szkole Głównej Mistrzostwa Edukacyjnego czy na studiach podyplomowych na WSB), szczerzę mówię, że nauczyciel to najważniejszy zawód na świecie. Szczególnie teraz, gdy dostęp do wiedzy jest nieograniczony, potrzebujemy ludzi, którzy wiedzą, jak ją weryfikować, jak pomagać się uczyć i jak szlifować kompetencje XXI wieku. Potrzebujemy Was.