Chcielibyśmy poznać, kim jesteś?




OD NAUCZYCIELA DO TRENERA

BLOG

Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie. (Mahatma Gandhi)

Nieustannie słyszymy lub czytamy o zmianach, o tym, jak na naszych oczach technologia zmienia życie, jak nasza praca podlega zmianom i przekształceniom, jak bardzo musimy być otwarci, by efektywnie funkcjonować w świecie, w którym jedyną stałą jest właśnie zmiana. Wiemy to i niejako „oswoiliśmy się” już z tym zmiennym kontekstem naszej pracy i życia.

Niemniej w którymś momencie przychodzi pytanie – a nawet dwa:

1. Czy chcę i potrafię zmieniać to, w jaki sposób pracuję i działam?

2. Jak to zrobić?

Nawet jeśli nie ma gotowego „przepisu” na zmianę, to jest sporo wskazówek i niezmiernie można sobie pomóc, unikając wielu błędów i trudności.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że pisząc tu, kieruję swoje słowa głównie do nauczycieli języka, do osób, które mają ogromne doświadczenie, wiedzę i wiele umiejętności związanych z uczeniem innych. To zawsze podnosi poprzeczkę! Niemniej spojrzę okiem socjologa i psychologa na kontekst wymogów tej pracy, na wyzwania, które właśnie ze zmianami są związane.

Technologia i dostępność

Technologia powoduje, że wiedza jest łatwo dostępna. Za każdym razem, kiedy wychodzę do moich studentów, by poprowadzić wykład, zastanawiam się, „jaką wartość dodaną wniosę?”, skoro oni mogą dowiedzieć się tego z książek, filmów, wykładów TEDex. Pojawia się odpowiedź: emocje i motywacja.

Pamięć ludzka działa inaczej, jeśli elementy poznawcze (wiedzę) powiąże się z emocjami. Coś mnie rozbawiło? Zaniepokoiło? Poruszyło wyobraźnię? Zapewne zapamiętam to lepiej (i szybciej). Czy wobec tego nauczyciel musi zamieniać się w „mówcę motywacyjnego”?! Oczywiście, że nie (ta funkcja wydaje się być już dobrze obsadzona), ale od interaktywnego „doświadczania” w klasie po visual thinking, które uruchamia prawą, niewykorzystywaną podczas tradycyjnego nauczania półkulę mózgu mamy mnóstwo sposobów, by pozostając w swojej roli nauczycielskiej, być dodatkowo „trenerem”, który jest twórcą flow, czyli przepływu doświadczenia i emocji podczas procesu uczenia się.

Umiejętności społeczne i komunikacyjne

Mimo że często ubolewamy nad tym, jak to ludzie „przestają ze sobą rozmawiać”, sprawy nie wydają się wyglądać ani źle, ani nawet gorzej. Powiedziałabym wręcz, że we współczesnym świecie pracy komunikacja jest coraz bardziej w cenie. Dlaczego?

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu można było mieć świetny pomysł, niemal samodzielnie wykonać prototyp i go wdrożyć. Dziś samo wymyślanie wymaga multidyscyplinarnych zespołów, ścierania się różnych idei i perspektyw, potem „sprzedania” tego innym (decydentom, inwestorom itd.), a następnie szerokiej współpracy z wieloma specjalistami, by ostatecznie zobaczyć rezultat. Ludzie na różnych szczeblach organizacji pracują projektowo, zmieniając członkostwo w zespołach raz na kilka tygodni, realizują zadania w wirtualnych zespołach itd.

Krótko mówiąc, bez dobrych i wszechstronnych umiejętności komunikacyjnych trudno jest osiągać rezultaty i realizować swoje ambicje. I tu po raz kolejny pojawia się pytanie: gdzie i od kogo się tego nauczyć? W praktyce, a nie oglądając filmy na YouTubie… Tu ponownie pojawiają się nauczyciele. Już właściwie nie jako nauczyciele języków obcych, ale trenerzy umiejętności interpersonalnych. Słuchanie, zadawanie pytań, prezentacje, debaty, moderowanie spotkań – tego wszystkiego trzeba się nauczyć, a przecież właśnie tam, gdzie uważnie wsłuchujemy się w każde słowo (bo często jest nowe), można doskonale to zrobić.

Pokolenie Y i Z

Jest wiele badań pokazujących międzypokoleniowe różnice w stylu uczenia się, podejścia do pracy, aktywności życia. Przypomnę tylko cztery z wielu wymiarów różnic, ale takie, które wydają się najmocniej wpływać na relację nauczyciel – student i zmieniać ją w inną, pozwalającą się lepiej rozwijać studentom i uczniom:

  • ZNACZENIE/SENS: chcą robić coś, czego znaczenie rozumieją, „bo tak” na nich nie działa (nawet jeśli pochodzi od autorytetu), chcą być częścią jakiejś całości/społeczności.
  • DIALOG – ponieważ w świecie sieci i płaskich struktur komunikacja i współpraca są bardzo „demokratyczne”, a wiele decyzji podlega wspólnemu uzgodnieniu, uczniowie są przyzwyczajeni do dialogu, negocjacji, feedbacku, zindywidualizowanej i intensywnej komunikacji (także twarzą w twarz). Byłam bardzo zaskoczona (pozytywnie), kiedy wdrożyłam tę wskazówkę w pracy ze studentami. To, na co najbardziej narzekali, co ogromnie ich uwierało, to zbyt mało informacji i feedbacku ze strony uczelni, w której uczę, a do tego instytucjonalny charakter tej komunikacji (obwieszczenia, zawiadomienia itd.), brak informacji zwrotnej, dzielenia się spostrzeżeniami – także ze strony nauczycieli. Młodzi ludzie ciągle poznają sami siebie i wbrew pozorom chcą wiedzieć, jak ich widzimy (także ich możliwości, potencjał), bardzo liczą też na indywidualne zmotywowanie.
  • BALANS – tu nawiązuję do słynnego work-life balance, ale to novum dla naszego pokolenia. Pokolenie X (osoby urodzone mniej więcej w przedziale 1965–1979) żyło, żeby pracować. Pochłaniała nas praca i pasja (często w połączeniu), ale też wiele spraw i marzeń pozostawiliśmy na boku. Z różnym skutkiem. Młodzi bacznie się temu przyglądali. Chcą balansować między tym, co konieczne, a tym, co przyjemne, między obowiązkiem a hobby, między wyzwaniem, jakim może być nauka, a frajdą, jaką może przynosić wykorzystanie wiedzy w praktyce do tworzenia czegoś, wykazania się, osiągnięcia.
  • MOŻLIWOŚCI – w tym pojęciu zawarta jest i chęć posiadania wyboru (jak mogą coś zrobić) i indywidualizacja (nie wierzą, że one size fits all i wobec tego musi nastąpić standaryzacja, np. procesu uczenia się itd.), ale także wybór tego, kiedy i w jakiej formie będą się uczyć lub ćwiczyć nowe umiejętności.

 

Rozwój i uczenie się

Może to banalne, ale nikt nie uczył mnie, jak się uczyć. Spędziłam wiele lat na niekomfortowym dopasowywaniu się do schematu przebiegu lekcji (na studiach było już nieco lepiej), zmuszaniu się do powtarzania, abstrahowania i raczej analizowania (rozłączania) niż syntetyzowania (łączenia).

Nauczyciel, który zna przecież zasady uczenia się dorosłych, może być doskonałym mentorem w tym zakresie – pomagać studentom eksperymentować z różnymi formami uczenia się (przez działanie, refleksję, modele, praktykę itd.), szukać własnego, najbardziej komfortowego stylu i sposobu. Wbrew pozorom metoda uczenia i uczenia się wpływa niezmiernie na motywację do nauki i rozwoju.

Podsumowując, naliczyliśmy przynajmniej trzy nowe role nauczyciela języków obcych:

  1. designer, czyli kreatywny „projektant” procesu uczenia się
  2. trener umiejętności komunikacyjnych (językowych) – to chyba najważniejsza i najlepsza definicja
  3. mentor (doradca) w obszarze uczenia się.

 

Zanim zastanowimy się, jak dokonać takiej modyfikacji naszych zawodowych ról i umiejętności, pozwólcie, że przedstawię Wam moją ulubioną „piramidkę”, która prezentuje, kiedy i w jaki sposób zachodzą zmiany, które chcemy przeprowadzić w naszym życiu i pracy.

Zadanie nr 1

Jak rozpocząć proces ukierunkowanej zmiany?

Możesz zmienić szkołę/firmę, ale niewiele się zmieni.

Możesz wyznaczyć sobie nowy kierunek działania, ale prawdopodobnie będzie to trudne, niemożliwe lub krótkotrwałe.

Możesz w końcu zacząć nabywać nowe umiejętności, ale ich nie wykorzystasz…

Co zatem jest kluczowe? Otóż są to przekonania i wartości oraz Twoje własne poczucie tego, „kim jestem?” zawodowo.

Pierwszym krokiem będzie więc przekonanie się, czy chcę/potrafię myśleć o sobie jako o „trenerze umiejętności językowych”? Nauczyciel brzmi dumnie (masa skojarzeń, korzenie historyczne tej roli itd.), a tu „trener”…? Być może się uda, być może nie, ale najpierw musisz oswoić się z taką tożsamością. Czy dobrze się z tym czujesz? Czy możesz się „zobaczyć” w roli trenera umiejętności językowych? Czy to brzmi dobrze? Kim on jest? Po co? I dopiero na koniec tego procesu pytamy: co on robi? jak działa? na czym się skupia? jakich umiejętności potrzebuje? Jeśli więc po wykonaniu „zadania nr 1” nadal ciekawi Cię i interesuje to, co może wchodzić w skład kompetencji takiego „trenera”, chcesz tego spróbować, uczyć się i rozwijać, National Geographic Learning będzie na pewno pomocne (dostrzegam, że ta filozofia jest im bardzo bliska). Do tego przydadzą się dodatkowe podpowiedzi, które także będę starała się tu zamieszczać.

Na razie udostępniam prostą formatkę do przeprowadzania ze sobą ćwiczenia „ścieżka zmiany” (bazuje na modelu R. Diltsa). Potrzeba do tego kilku chwil spokoju i miejsca, w którym nikt nie będzie Ci przeszkadzał.

Pozwala na przejrzenie tego, „co mogłoby być”, jeśli spojrzałbyś na siebie jako na „trenera umiejętności językowych”. Ułatwia dostrzeżenie motywacji („po co?”, „dlaczego i dla kogo to miałoby być ważne?”), potrzebnych umiejętności, zaplanowanie pierwszych kroków i określenie środowiska, które może być pomocne (inspirować, pomagać, wspierać). STEP ONE już za nami. W następnym wpisie zastanowimy się, „jak przeżyć zmiany”, czyli czego możemy się spodziewać, kiedy zaczynamy wprowadzać zmiany w naszym życiu. Pozdrawiam!

Tu pobierz formatkę do ćwiczenia Ścieżka zmiany wg modelu R. Diltsa